Powstaniec wielkopolski – Antoni Mruk 17 lutego 2014

Po zakończeniu nauki pracował w swoim zawodzie w Buer w Westfalii (Niemcy), gdyż biegle władał tym językiem.
30.11.1914 r. został powołany do wojska w armii zaborczej 58. Pułku Piechoty 119. Dywizji, w której służył do 10.11.1918 r. osiągając stopień kaprala. W tej też formacji brał udział w wojnie światowej.
W październiku 1918 r. został urlopowany. Wtedy to właśnie nawiązał kontakt z R.K.U. mjr. Ceptowskim-Gomerskim oraz Bukowieckim i włączył się do tajnej akcji organizacyjnej Powstania Wielkopolskiego. Z chwilą wybuchu powstania w Poznaniu wozami konnymi razem z innymi udał się tam po broń i amunicję. Dzięki zapałowi i staraniom po powrocie z Poznania zorganizował liczącą około 60 osób grupę ludzi, głównie mieszkańców Jerki, Łuszkowa i Gierlachowa, Grupa ta pod Jego dowództwem udała się do Bilowa, które zamieszkiwane było przez niemieckich osadników i wspólnie z odziałem lubińskim zdobyła 2 karabiny maszynowe, kilka haubic ręcznych i niewielką liczbę bagnetów.
W trudnym dążeniu do wyzwolenia spod jarzma pruskiego pomagał Dziadkowi p. Gomerski i za jego rozkazem kompania pod dowództwem Dziadka wyjechała na front do Wolsztyna, w wyniku walk zdobywając 2 polowe armatki. Na rozkaz dowództwa kompania pospieszyła również na odsiecz do Osiecznej, gdzie Dziadek został zatruty gazem, a mimo to zdołał zabrać do niewoli czterech Niemców.
Po powrocie do Jerki, jako komendant, zlecił swoim podwładnym zaprowadzenie urzędu polskiego w poszczególnych wioskach i do wywieszania na nich polskich sztandarów. Następnie po uzupełnieniu oddziałów powstańczych wcielono Go do 6. Pułku Strzelców Wlkp. pod dowództwo pułkownika Śliwińskiego. Później został wcielony do 60. Pułku Piechoty, pod tym samym dowództwem.
Dalej walczył na wszystkich frontach przeciwko Niemcom, bolszewikom, na Ukrainie i Białorusi. Otrzymał stopień plutonowego, a służbę pełnił jako dowódca 1. plutonu 7. kompanii 2. batalionu.
14 czerwca 1920 r. podczas wypadu za Berezyną na wioskę Koszary, wraz ze swoim plutonem zajął cały pułk kozacki, który odebrał od niego major Wróblewski i wtedy właśnie został postrzelony w lewe udo. Leczony był w szpitalu w Bydgoszczy od 14.06 do 22.07.1920. Po powrocie do zdrowia został wcielony do Kompanii Uzdrowieńców w Ostrowie Wielkopolskim pod dowództwem podporucznika Myaja.
6 listopada 1920 r. został bezterminowo urlopowany.
Od tych, którzy walczyli z Dziadkiem, dowiedzieliśmy się o Jego męstwie i waleczności, jakie niejednokrotnie wykazywał. W pamięci obywateli gminy Jerka zapisał się jako wielki organizator i gorący patriota, dla którego dobro Ojczyzny było najważniejsze. Jego postawę potwierdza dokument, który posiadam:
„Potwierdzam powyższe świadectwo tem bardziej iż brałem udział pod komendą p. A. Mruka jako komendanta z naszej wioski Jerki p. Kościan, gdzie zostałem z kilku druhami przeznaczony od niego do zaprowadzenia urzędu polskiego na poszczególnych urzędach naszej wioski oraz do wywieszenia sztandarów polskich na owych urzędach. Michalski Franciszek Jerka p. Kościan”
Przed powstaniem dziadek pracował w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” w Buer. Był członkiem Towarzystwa Powstańców Wielkopolskich, przedtem jego założycielem i prezesem tego ugrupowania w Jerce.
Antoni Mruk do 1939 roku prowadził własny warsztat i sklep rzeźnicki w Wonieściu, gdzie mieszkał. W okresie okupacji hitlerowskiej aż do wyzwolenia pracował w Fiehverwertungstelle (skup bydła). Po oswobodzeniu Polski zorganizował grupę wartowników w celu zabezpieczenia niemieckich magazynów żywnościowych. Żywność ta została sprawiedliwie rozdzielona polskiej ludności.
Po wojnie zajął się działalnością społeczną. Jako przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej w Starym Bojanowie udzielał się w wielu komisjach społecznych, pomagał ludziom w wielu sprawach, a także udzielał ślubów cywilnych.
Dziadek zmarł 16 marca 1978 r. w Wonieściu. Został pochowany na miejscowym cmentarzu, na nagrobku widnieje napis: „Powstaniec wielkopolski”.
Swój mundur powstańczy oddał Szkole Podstawowej w Starym Bojanowie, noszącej imię Powstańców Wielkopolskich. Dopóki żył, brał udział w apelach organizowanych w rocznicę wybuchu powstania. Niektórzy Jego wnukowie, z uwagi na fakt, że uczęszczali do tej szkoły, również uczestniczyli w tych apelach. Wtedy nie rozumieli powagi sytuacji, natomiast dzisiaj są dumni ze swojego Dziadka.
Dziadek uzyskał wiele odznaczeń państwowych. Mogę wymienić te, których potwierdzenia posiadam. Zgodnie z Uchwałą Rady Państwa z 12 lipca 1954 r. został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, Uchwałą Rady Państwa z 6 marca 1974 r. za czynny udział w walce z niemieckim zaborcą oraz hitlerowskim najeźdźcą został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym, Uchwałą Rady Państwa z 21 sierpnia 1974 r. za wybitne zasługi w walkach przeciwko zaborcom niemieckim w Powstaniu Wielkopolskim 1918-1919 r. oraz za zasługi w pracy zawodowej i działalności społeczno-politycznej w Polsce Ludowej został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a Zarządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 czerwca 1938 r. został przyznany dziadkowi Medal Niepodległości.
Dziadek 26 października 1920 r. zawarł ślub ze Stanisławą Maćkowiak urodzoną 4 kwietnia 1895 r., która była gospodynią domową. W czasie drugiej wojny światowej miała też swój krótki epizod polityczny. Otóż mimo zakazu wydawania Polakom mięsa i wyrobów mięsnych ze sklepu rzeźnickiego, który prowadziła z dziadkiem w czasie wojny, obdarowała swojego szwagra (dziadka brata) mięsem i wędlinami. Ten, kiedy wracał do Jerki, natknął się na patrol niemiecki, który go zrewidował no i za to „przestępstwo” babcia została wsadzona do więzienia w Rawiczu, w którym przebywała od 15 września do 15 grudnia 1941 r. gdy Dziadek Babcię wykupił. Z opowiadań wiem, że w czasie, w którym Babcia była w więzieniu, moja mama, Jadwiga Firlej z d. Mrug przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Jakże musiało Jej być przykro, że w tak ważnym dniu nie było przy Niej najukochańszej osoby?!
Babcia Stanisława Mruk była bardzo dobrą i całkowicie oddaną rodzinie osobą. Zmarła 24 czerwca 1967r. Również jest pochowana na cmentarzu we Wonieściu.

f02
Moja Mama, Jadwiga Firlej w dniu Pierwszej Komunii Świętej w 1941 r. f03
Babcia Stanisława Mruk z domu Maćkowiak.

Dziadkowie mieli pięcioro dzieci, które zmieniły nazwisko z Mruk na Mrug.
I tak kolejno wymienię według dat urodzenia:
Zygmunt Mrug – rzeźnik, urodzony 02.05.1923 r. zmarł 31.05.1986 r.
Bolesław Mrug – hodowca bydła,urodzony 13.12.1925 r. zmarł 03.01.2009 r.
Stefan Mrug – rolnik, urodzony 22.11.1929 r. zmarł 11.05.1972 r.
Jadwiga Firlej z.d. Mrug – gospodyni domowa urodzona 01.08.1931 r. zmarła 25.02.1990 r. (pracownica Sanatorium w Wonieściu)
Wanda Grzelczyk z.d. Mrug – gospodyni domowa, urodzona 09.07.1937 r.
Moi Dziadkowie byli wspaniałymi ludźmi. Szkoda, że żyli ze mną tak krótko. Jednak pamięć o Nich w moim sercu nigdy nie zaginie. Dziadek bardzo dużo opowiadał o powstaniu, walkach i kilometrach przemierzonych dróg. Zmarł 31 lat temu, więc niewiele pamiętam z Jego opowiadań. Po Jego śmierci nie wracało się do tych tematów, a szkoda, bo wiele rzeczy by się utrwaliło i lepiej zrozumiało.
Razem z córką Joanną, uważamy, że trzeba wracać do tych spraw, aby pamięć o takich ludziach jak Antoni Mruk nigdy nie zaginęła, aby ludzie pamiętali o tych wszystkich bohaterach, którzy poświęcali swoje życie, abyśmy my mogli żyć w wolnej i niepodległej Polsce.
Jesteśmy dumne ze swojego Dziadka i Pradziadka.

Wnuczka Antoniego Mruka
Maria Kasprowiak (córka Jadwigi Firlej z d. Mrug)
Prawnuczka Antoniego Mruka
Joanna Kasprowiak

Śmigiel, Miasto Wiatraków
Śmigiel Travel
Centrum Kultury w Śmiglu