Proboszcz z Czacza uczestnikiem Powstania Styczniowego w 1863 roku 17 lutego 2014

Warto w tym miejscu przypomnieć powstanie nowosądeckie z 1656 roku, wielkopolskie z 1806 roku, galicyjskie z 1809 roku, lwowskie z 1918 roku, sejneńskie z 1919 roku i trzecie powstanie śląskie z 1921 roku. W drugiej połowie XIX wieku trwał dramat rozbiorów Polski. Zaborcom nie udało się zniszczyć świadomości narodowej Polaków, którzy starali się różnymi drogami, a więc także w drodze walki zbrojnej, wywalczyć niepodległość. Przegrana przez Rosję wojna krymska (1853-56) stworzyła pozory osłabienia Rosji. Represje władz carskich, które spowodowały w Warszawie śmierć wielu ludzi, a także zarządzona w styczniu 1863 roku tzw. „branka”, w wyniku której miało wcielić się do wojska 12 tysięcy młodych ludzi, w tym 1950 w samej Warszawie, doprowadziły do wybuchu Powstania Styczniowego. Od samego początku czynną pomoc powstańcom udzielali rodacy z pozostałych zaborów, a także z zagranicy. Pomoc ta wyrażała się m.in. w postaci zbiórek pieniędzy, różnych materiałów wojennych oraz osobistym udziałem w działaniach powstańczych. Polacy przekraczali granice zaboru rosyjskiego indywidualnie, a także w zorganizowanych oddziałach. Byli wśród nich księża, ziemianie, chłopi, rzemieślnicy, uczniowie itd. Ocenia się, że w powstaniu wzięło udział 4 tysiące Wielkopolan. Wśród nich, na podstawie dokumentów pruskich, udało się ustalić nazwiska 31 mieszkańców ziemi kościańskiej, z których 2 poległo. W gronie powstańców wymieniony jest ks. prob. Józef Koszczyński z Czacza. Jak wspomniano powstanie zakończyło się klęską. Było to ostatnie powstanie polskie w XIX wieku. Przyjmuje się, że w szeregach powstańczych służyło około 200 tysięcy żołnierzy, zginęło 20-25 tysięcy. Rezultatem represji, było zesłanie 40 tysięcy w głąb Rosji, z tego część na katorgę. Skonfiskowano także około 3 tysięcy majątków.

Mimo klęski, Polacy dali czytelny sygnał światu, że mimo braku niepodległości stanowią odrębny naród, który nie wyrzekł się prawa do wolności.

Jan Pawicki

SYLETKA KS. JÓZEFA KOSZCZYŃSKIEGO

Ks. Józef Koszczyński urodził się 25 listopada 1808 roku w Kostrzynie, gdzie po ukończeniu szkoły elementarnej został oddany przez rodziców do protestanckiej szkoły w Swarzędzu, w celu wyuczenia się języka niemieckiego. Znajomość tego języka miała mu przydać się do prowadzenia pracy rzemieślniczej, gdyż taką przyszłość wymyślili sobie dla niego rodzice. Stan rzemieślniczy nie podobał się młodemu Józefowi i wyprosił na rodzicach zgodę przeniesienia do szkoły przy seminarium duchownym w Poznaniu. W wieku siedemnastu lat ukończył szkołę i udał się do Warszawy z myślą wstąpienia do klasztoru. Ostatecznie w wyniku braku miejsc został posłany w 1930 roku do zakonu ojców franciszkanów w Krakowie. Tam ukończył kurs w seminarium duchownym i wyświęcony na księdza oddał się z pełnym poświęceniem pracy duszpasterskiej. W krótkim czasie został kustoszem i kaznodziejom klasztornym. Następnie został doceniony przez inne zakony i kościoły w Krakowie. Dzięki temu, że obrały go sobie na swojego kaznodzieję, jego sytuacja finansowa na tyle się polepszyła, że stać go było na trzyletnie studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zakon wysoko oceniając jego pracowitość mianował go Gwardianem (Gwardian – w zgromadzeniach zakonnych funkcjonujących w oparciu o regułę zakonną Franciszka z Asyżu, kadencyjny, przełożony domu zakonnego). Po sześciu latach pracy na tym stanowisku podziękował ojcu prowincjałowi za ten urząd i za pozwoleniem klasztoru wrócił w 1842 roku do Wielkiego Księstwa Poznańskiego, do swojego wuja ks. Margońskiego, proboszcza w Chojnicy pod Poznaniem, gdzie pracował jako wikariusz. Po trzech latach został powołany na wikariusza w Cerekwicy pod Szamotułami, a po kolejnych trzech na proboszcza w Kiekrzu pod Poznaniem. W 1848 roku ks. Józef wziął czynny udział w ruchu narodowym. Po ośmiu latach pracy w Kiekrzu przeniósł się na probostwo w Czaczu (1856). Tu dał się poznać jako doskonały i gorliwy kapłan oraz troskliwy opiekun parafii i szkoły. Organizował częste spotkania z misjonarzami i wspomagał biednych. Zmarł w wieku 58 lat, 12 października 1966 r., po długiej i ciężkiej chorobie, na którą zapadł, jako więzień stanu w 1863 roku w fortecy poznańskiej.

M.D.

WŚ 2/2013

 

 

Śmigiel, Miasto Wiatraków
Śmigiel Travel
Centrum Kultury w Śmiglu